czwartek, 29 listopada 2012

Capitolo 3

Znikąd zaczęła dudnić głośna muzyka.
- Giulia... - pomyślałam i szybko wyszłam z pokoju.
Zaczęłam walić w drzwi siostry drąc się:
- Giulia! Otwieraj te drzwi do jasnej cholery!
- Są otwarte tłumoku!
Nacisnęłam klamkę i wbiegłam do pokoju, przyciszając muzykę.
- Zgłupiałaś?! Do końca cię pojebało? O 3:00 w nocy?!
- Czemu nie? Ja nie mogę spać w swoim łóżku, to ty nie będziesz w ogóle spać.
- To idź spać do salonu! Albo sobie pościel zmień inteligencie! - krzyknęłam na wyjściu i wyszłam. Kilka razy się to powtarzało. Dopiero o 5:00 mogłam spokojnie zasnąć. Jednak długo nie pospałam. O 7:00 moja kochana siostrzyczka przyszła i zaczęła latać po całym pokoju wydzierając się:
- Valentina! Wstawaj, wstawaj, wstawaj, wstawaj, wstawaj, wstawaj!!!
- Mmm... Giulia... spierdalaj! Nie spałam całą noc!
- To sobie wypij litr energetyka.  Déjà vu, co nie, Valentina? - zaśmiała się szyderczo i ściągnęła ze mnie kołdrę.
- Giulia!
- Co?!
- Wyjdź! Zostaw kołdrę!
- Haha! Jebie cię coś dziewczynko! - powiedziała i zaczęła uciekać.
Naturalnie bym za nią pobiegła, ale teraz nie miałam sił, żeby za nią biec.
Wróciła się.
- Czemu za mną nie biegniesz? - spytała z udawaną smutną miną.
- Bo jestem zmęczona!
- Życie! - podbiegła do mnie, ściągnęła z łóżka i staszczyła po schodach, obijając mnie o ścianę.
- Giulia! Co ty do kurwy nędzy robisz? - krzyknęłam oburzona.
- Masz. Wypij. Do dna. - powiedziała, podając mi litrową butelkę napoju energetycznego.
Zrezygnowana, wypiłam zawartość butelki. Po jakichś 10 minutach byłam rozbudzona i gotowa do przeżycia kolejnego dnia. Odświeżyłam się jak zawsze, ubrałam, zjadłam śniadanie i poszłam do Chiary. Przywitała mnie jej mama.
- Buongiorno!  Chiara? - uśmiechnęłam się pytając, czy jest Chiara.
Kobieta potwierdziła obecność córki i zaprosiła mnie do środka. Zaprowadziła mnie do salonu, gdzie Ivo grał w Just dance 4.
Usiadłam na kanapie i zaczęłam przyglądać się tańczącemu chłopakowi.
- Ciao Tina! Jak tam? - powiedział.
- Ciao! Skąd wiesz, że tu jestem?
- Czuć twoje perfumy. - odwrócił się i puścił do mnie oczko.
Zaśmiałam się.
- Chcesz zatańczyć? - spytał pokazując ruchem głowy na telewizor.
- Pewnie. - uśmiechnęłam się i podeszłam do telewizora.
- Jaka piosenka?
- Florida - Good Feeling.
W połowie zauważyłam kątem oka, że na sofie siedzi już Chiara. Zakończyliśmy taniec, a ja podeszłam do dziewczyny, witając się.
- Możemy iść? - spytała.
- Pewnie. Chodźmy.
Wyszliśmy z domu i ruszyłyśmy w stronę centrum handlowego.
Gdy każda była już obkupiona, zasiadłyśmy w kafejce.
- Wiesz... za tydzień lecę na wakacje do cioci. Chce się ze mną bardzo zobaczyć. Pozwoliła mi wziąć 2 osoby. Może ty i Ivo chcielibyście ze mną spędzić 2 tygodnie w Londynie? - zaczęłam.
- To by było ekstra! Mówisz poważnie? - zachwyciła się.
- No pewnie!
Rozmawiałyśmy jeszcze trochę o Londynie. Po wypiciu zawartości filiżanek i zjedzeniu ciastka opuściłyśmy budynek i skierowałyśmy się do domu. Pożegnałam się z Chiarą i weszłam do domu, gdzie pobiegłam do pokoju zostawić torby. W pokoju zastałam Giulię.
- Co tu robisz? - spytałam dociekliwie.
Wstała i popatrzyła się na mnie.
- Nic.
- Ah taak? To po co ci ta sól?
Popatrzyła na solniczkę i szybko schowała za siebie.
- Jaką sól? Przecież ja nic nie mam.
- Wynocha.
Siostra wyszła, a ja schowałam ciuchy i zeszłam na dół na kolację.
Podczas posiłku panowała niezmierna cisza, zupełnie nie jak u nas w domu.
W końcu odezwałam się:
- Co tak cicho?
- A jak ma być? Głośno? - zaśmiała się mama.
- No bo zawsze, rozmawialiśmy.
- A teraz nie rozmawiamy? - zawtórował mamie, tata.
Roześmialiśmy się. Posprzątałam po posiłku i postanowiłam pójść pobiegać.
Przebrałam się w strój do biegania i wyszłam. Wstąpiłam do sklepu po wodę, po czym pobiegłam dalej. Nagle znikąd pojawiła się dziewczyna na rolkach. Wjechała we mnie co spowodowało kolizję.
- Przepraszam. - zaczęłam.
- Nie, to ja przepraszam, nie zauważyłam cię. - wstała i podała mi rękę, abym i ja wstała.
- Jestem Valentina. Ale krócej może być Tina. - uśmiechnęłam się.
- A ja Sara. Miło cię poznać. - odwzajemniła uśmiech.
Nastała głucha cisza. Żeby nie ciągnąć tego dłużej, pożegnałam się z dziewczyną i ruszyłam dalej. Jeszcze dalej spotkałam Ivo z jego kolegami. Ruchem ręki pokazał, żebym podeszła.
Jak poprosił, tak zrobiłam. Przedstawił mnie swoim znajomym.
- Tina. To jest Alessio i Gianmarco. Chłopaki, to jest Valentina.
- Piacere. - podałam każdemu rękę.
Przyłączyłam się do nich. Poszliśmy razem na lody, a potem spacerowaliśmy pięknymi uliczkami Turynu.
Zbliżała się 23:00. Rodzice zaczęli już do mnie wydzwaniać. Szybko odebrałam i powiadomiłam, że już wracam. Przyjaciele chłopaka poszli w swoją stronę, a my w swoją.
Cały czas miałam wrażenie, że ktoś nas śledzi, obejrzałam się i faktycznie ktoś za nami szedł. Nagle zawiało chłodnym wiatrem, a ja zatrzęsłam się z zimna. Ivo, widząc to, zdjął swoją bluzę i założył na mnie, po czym mnie przytulił. Czułam się bezpiecznie w jego ramionach. Miałam już odchodzić w stronę moich drzwi, jednak chłopak złapał mnie za rękę, na co odwróciłam się, a on cmoknął mnie w policzek. Uśmiechnęłam się do niego.
- Buonanotte Ivo.
- Buonanotte Tina.
Weszłam do domu, gdzie standardowo umyłam się, przebrałam w piżamę i wskoczyłam do łóżka, gdzie sięgnęłam po telefon i zaczęłam SMS-ować z Ivo. Włączyłam telewizor, ponieważ nie lubię ciszy. Koło 3:00 zakończyliśmy naszą konwersację, a ja wygodnie położyłam głowę na poduszce rozmyślając o dzisiejszym wieczorze... cmok w policzek, tajemnicza osoba, która nas śledziła. Szybko odgoniłam myśl o tajemniczej osobie i zasnęłam z uśmiechem na twarzy.
_______________________________________________________
Rozdział 3. :D Komentować! :)
Mam do was pytanie: 
Macie może Just dance 3 albo 4 na Wii, albo znacie osobę, która ma?
Jak tak to odpowiedzcie mi jeszcze na drugie pytanie (x D):
Wii wykrywa w tej grze całe ciało, czy tylko rękę? :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz